- Szczegóły
-
Opublikowano: 15 lipiec 2015
-
Odsłony: 1008
W dniu 9 lipca 2015 roku Caritas Kielecka Warsztaty Terapii Zajęciowej w Ostrowie na zaproszenie właściciela Pana Stanisława Gieżyńskiego Dworu w Ludyni miała okazję do spędzenia cudownego dnia w tym urokliwym miejscu.
Przyjeżdżając pod Dwór przywitał nas gospodarz wraz ze swoimi trzema psami. To jest obecnie sens jego życia. Spełnił swoje marzenie- zawsze tak chciał żyć. Od dawna interesował się zabytkami.
Nasz Kierownik Pan Tomasz Bugajny podziękował serdecznie za zaproszenie i wręczył właścicielowi podarunek, który wykonali uczestnicy. Prezent bardzo się spodobał.
Na polanie obok stawu Pan Stanisław rozpalił dla nas ognisko. Każdy z nas otrzymał kij z nabitą kiełbaską, którą piekł według własnego uznania i smaku jaki lubi. Po konsumpcji udaliśmy się na zwiedzanie Dworu, o którym z wielką pasją i zaangażowaniem opowiadał nam Pan Stanisław.
Dowiedzieliśmy się Dwór w Ludyni Dwór modrzewiowy z połowy XVIII w. odzwierciedla wyglądem najświetniejsze czasy Rzeczpospolitej Szlacheckiej. Tutaj, po przegranej bitwie pod Szczekocinami, przebywał sam Tadeusz Kościuszko w 1794 roku. Pozostałością po jego obecności na tych terenach jest kamienna ławka, na której ponoć odpoczywał słynny naczelnik. W dworskim młynie poniósł śmierć wachmistrz Kamiński. Ostatnim właścicielem przed parcelacją i nacjonalizacją był Jan Kowalski.
Od 1979 r. dwór wraz z parkiem był własnością Góreckich, a od 1997 Gieżyńskich, którzy go odrestaurowali. W latach 90-tych kręcono tu niektóre sceny do adaptacji "Syzyfowych prac" Stefana Żeromskiego - dwór miał być pierwowzorem domu Marcina Borowicza - bohatera powieści.
W 2000 roku rozpoczęto tu zdjęcia do ekranizacji "Przedwiośnia" Stefana Żeromskiego. Dworek w Ludyni przeistoczył się na miesiąc w książkową Nawłoć, posiadłość Hipolita Wielosławskiego przyjaciela Cezarego Baryki.
To był niezwykły i historyczny dla nas dzień. Mogliśmy przez chwilę przenieś się w tamte czasy, o których z wielkim zaciekawieniem wykład przeprowadził nam Pan Stanisław.
Aż chce się tam ponownie powrócić…
/Ł.Płonka/